› OGŁOSZENIA
› FIRMY
› ARTYKUŁY

Radni spóźnią się z uchwałą o pięć dni. Czy ujdzie im to na sucho?

› polityka ponad rok temu    22.06.2017
Grażyna Wosińska
komentarzy 2 ocen 1 / 100%
A A A
Radni spóźnią się z uchwałą o pięć dni. Czy ujdzie im to na sucho? fot. archiwum Elbląg.Net

 Radni mieli rok na zmiany nazw ulic zgodnie z ustawą o zakazie propagowania komunizmu. Termin mija 2 września. Jednak tak się nie stanie. Uchwały w sprawie zmiany nazw ulic radni nie podejmą jak początkowo planowali 29 czerwca, ale 7 września. W tej sytuacji zgodnie z ustawą sprawę w swoje ręce weźmie wojewoda. Urzędnicy uspokajają, że nie ma powodów do niepokoju.

Ustawa z 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy obiektów wyraźnie mówi, że w przestrzeni publicznej nie powinno się upamiętniać:

osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny ani w inny sposób takiego ustroju propagować.

Ustawodawca inicjatywę w tej sprawie nałożył na samorządy, a w przypadku niewywiązania się z tego obowiązku w przeciągu roku od wejścia w życie ustawy (2 września 2017 roku) - sprawa znajdzie się w kompetencji wojewody.

Jak się dowiedzieliśmy w Elblągu tak się nie stanie, chociaż decyzję o zmianie nazw ulic i skweru radni podejmą nie jak planowali 29 czerwca, a pięć dni po terminie wynikającym z ustawy.

- Już konsultowaliśmy to z wojewodą. Uchwały będą ważne

- zapewnia Sławomir Skorupa, dyrektor Departamentu Gospodarkami Nieruchomościami i Geodezji Urzędu Miejskiego w Elblągu.

Komisja ds. nadawania nazw w Elblągu zdecydowała o propozycjach zmian nazw ulic, co których Instytut Pamięci Narodowej wydał negatywną opinię.

- W przypadku Giennadija Diaczenki przychyliliśmy się do propozycji mieszkańców, którzy zaproponowali Starowiejską (niedaleko jest Nowowiejska red.). Pod pismem w tej sprawie podpisało się około 60 mieszkańców.

Uznaliśmy, że w miejsce Armii Ludowej powinna być ul. Gen. Władysława Andersa.

Natomiast Kruczkowskiego na Bielanach ( osiedle „literatów” ) na Wisławy Szymborskiej

- wylicza Jolanta Lisewska, przewodnicząca komisji ds. nadawania nazw w Elblągu

Jeszcze pozostała jedna ulica: Rodziny Nalazków. Niebawem IPN przyślę opinię w tej sprawie, najprawdopodobniej też negatywną. Jest propozycja zmiany na Rodziny Ulmów.

Pozostaje jeszcze Skwer Janka Krasickiego, który już nie istnieje, więc problem sam się rozwiązał.

Mieszkańcy ulic, których nazwy będą zmieniane otrzymali ankiety z Urzędu Miejskiego. Konsultacje zakończą się 30 czerwca.

- Jednak każdy może zgłosić propozycję nowej nazwy, nie tylko osoby, które otrzymały ankiety. O tym jaki będzie patron ulicy zdecydują radni podczas sesji 7 września

- informuje Lisewska.

Nazwy niektórych ulic pozostaną, ale zmienione zostaną uzasadnienia.

- Uchwała o nazwie alei Odrodzenia pochodzi z 21 czerwca 1976 roku. W uzasadnieniu jest mowa odrodzeniu państwa polskiego w 1944 roku z wieloletniego politycznego i gospodarczego zacofania

- wyjaśnia Sławomir Skorupa.

KTO JEST KTO?

Giennadij Diaczenko

pod jego dowództwem grupa sowieckich czołgów 23 stycznia 1945 roku przejechała przez centrum Elbląga, które było jeszcze we władaniu Niemców. Tak wyczytamy na stronie internerowej Tomasza Stężały, autora „Elbing 1945”. Natomiast elbląski historyk dr Tomasz Gliniecki, twierdzi, że nie ma dowodów na to, że Diaczenko był w Elblągu.

Armia Ludowa, Gwardia Ludowa

została utworzona w 1942 roku jako zbrojne ramię stalinowskiej konspiracji PPR, ściśle podporządkowanej ośrodkom dowódczym w ZSRS. Na początku 1944 roku GL faktycznie została przemianowana na Armię Ludową – była jej trzonem i podstawową częścią składową. Mimo propagandowych haseł, ukierunkowanych na wykreowanie AL jako siły zbrojnej polskiego podziemia, do końca pozostała formacją realizującą priorytety sowieckiej racji stanu i narzędziem polityki Stalina wobec Polski. Źródło: www.ipn.gov.pl

Leon Kruczkowski

(1900-1962) – chemik, pisarz i publicysta, powojenny działacz komunistyczny, członek centralnych organów PZPR, członek Rady Państwa PRL, członek prezydium komunistycznego Frontu Jedności Narodu. Źródło: www.ipn.gov.pl

Rodziny Nalazków

– rodzina działaczy komunistycznych członków Polskiej Partii Robotniczej. Stanisław, Jan i Władysław Nalazkowie byli organizatorami PPR oraz GL w Mińsku Mazowieckim, dom rodziny był punktem kontaktowym oraz magazynem PPR i GL. 31 stycznia 1943 został otoczony przez policję, w wyniku walki zginęli Stanisław, Stefania i Stanisława. Jan dowódca grupy wypadowej GL poległ 23 listopada 1943 w gajówce pod Małachowem koło Ćmielowa. Wacław poległ w sierpniu 1943. Radiotelegrafistka PPR Helena zginęła na Pawiaku, również pozostali członkowie rodziny zginęli z rąk hitlerowców.

Źródło: Wikipedia.

IPN podnosi fakt, że ulica „Rodziny Nalazków” jest obraźliwa dla innych patronów ulic Mińska Mazowieckiego, jak chociażby Hipolita Konopki, który poniósł śmierć „z rąk formacji sowieckich i komunistycznych”

- cytujemy za www.wolnosc24.pl. Jest to fragmentu apelu skierowanego do radnych.

Powiązane

dodaj zdjęcia Masz swoje autorskie zdjęcia? Dodaj je do naszego tekstu.

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 4

  • 0
    ZADOWOLONY
  • 0
    ZASKOCZONY
  • 0
    POINFORMOWANY
  • 1
    OBOJĘTNY
  • 0
    SMUTNY
  • 0
    WKURZONY
  • 3
    BRAK SŁÓW
Komentarze (2)

Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin).

dodaj komentarz› pokaż według najstarszych
~ Robert Koliński
ponad rok temu ocena: 20%  2
Dobrze, że podaliście tym razem źródło tych opinii nt. patronów (internetową stronę nieuków, ignorantów i politycznej policji z IPN), bo tych ahistorycznych bredni w opisach ulic żaden w miarę normalny, posiadający wszystkie klepki i jaką-taką (przedPiSowsko-gimnazjalną) wiedzę nt. polskiej historii człowiek raczej nie zniósłby na spokojnie. Po raz kolejny apeluję do Radnych i władz miejskich o zignorowanie tych politycznych, mściwych durniów z IPN i nienarażanie mieszkańców Elbląga i podatników na dodatkowe koszta związane z fanaberiami i polityką nienawiści PiSowskich aparatczyków (często b. funkcjonariuszy PZPR), bo nikt nie zwróci nam kosztów politycznych harców tych oszołomów, wbrew kłamliwym zapewnieniom czerezwyczajki z IPN i PiS.
~ xcvb
ponad rok temu ocena: 50%  1
no tacy cholera zapracowani radni bezradni że nie mają czasu, powinni w ogóle oddać pobrane diety, a za pierdzenie w stołki dostać po 20 zł, wstyd i hańba
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013.