› OGŁOSZENIA
› FIRMY
› ARTYKUŁY
A1 _ MAZURY DUZY

Potrącony łoś konał przez dwie godziny. NIKT mu nie pomógł

› bieżące ponad rok temu    24.05.2016
Bartłomiej Ryś
komentarzy 12 ocen 2 / 100%
A A A
Potrącony łoś konał przez dwie godziny. NIKT mu nie pomógł fot. Ośrodek Okresowej Rehabilitacji Zwierząt w Jelonkach

W minioną niedzielę wieczorem, w miejscowości Gronowo Górne, doszło do zderzenia samochodu osobowego z łosiem. Nie byłoby w tym nic szczególnego gdyby nie totalna znieczulica wszelkich służb, jakie proszono o pomoc w sprawie mocno poturbowanego zwierzęcia. Efekt? Według opublikowanego postu na profilu Ośrodka Okresowej Rehabilitacji Zwierząt w Jelonkach, zwierzę konało przeszło 2 godziny na ulicy!

Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę w miejscowości Gronowo Górne około godziny 22:00. Pod koła nadjeżdżającego auta wbiegł 400-kilogramowy łoś. Kierujący zostaje odwieziony do szpitala. A co zwierzęciem? Jak dowiadujemy się z profilu Ośrodka w Jelonkach, zwierzę konało przez prawie dwie godziny na ulicy.

Pracownica Ośrodka, pani Ania (którą nasi Czytelnicy mogli już poznać w specjalnym materiale video) zawiadomiona przez policję pojechała na miejsce tak szybko, jak się tylko dało. Jak czytamy w poście, „ściągnęła kogo mogła, by próbować ratować zwierzę z jezdni”. Niestety, nie udawało się, zwierzę było za ciężkie. Rozpoczęła się prawdziwa walka o… pomoc. Tej nikt nie chciał udzielić.

Co robić dalej? Straż pożarna nie przyjechała z podnośnikiem, o który proszono. Do weterynarza, który ma podpisaną umowę z miastem, nie udało się dodzwonić, zresztą łoś był 500 m poza obszarem miasta. Do gminy nie udało się dodzwonić. Policja nie mogła ustalić, do kogo w obowiązkach należy zajęcie się łosiem: czy do miasta, czy gminy, czy zwierzę leży na drodze gminnej czy powiatowej. Dzwoniono do sztabu kryzysowego - mówili, żeby zawiadomić Jelonki. Dzwoniono do powiatowego lekarza weterynarza - także podpowiedziano Jelonki. Nikt z osób nie czuł się odpowiedzialny choćby uśpić to zwierzę, które okrutnie cierpiało. W efekcie konało prawie 2 godziny na ulicy.

Jeden z portali internetowych zajął się sprawą i poprosił o komentarz przede wszystkim miasto. Łukasz Mierzejewski z biura prasowego Ratusza w rozmowie z elblag24.pl stwierdził jedynie, że do wypadku doszło… poza granicami Elbląga, więc weterynarz, który ma podpisane porozumienie z miastem, nie miał obowiązku przyjechać.

Portal ustalił również, że policjanci obecni na miejscu zdarzenia zawiadomili Zarząd Dróg Powiatowych w Pasłęku oraz Powiatowego Lekarza Weterynarii. Żadna instytucja nie zainteresowała się rannym łosiem.

Mówiąc krótko: straż miejska, weterynarze, miasto, sztab kryzysowy, strażacy - nikt nie poczuł się do tego, aby pomóc. Tak… po prostu. Łosiowi zabrakło 500 metrów - tyle dzieliło miejsce zdarzenia od granicy administracyjnej miasta.

Jak to podsumować? Słowo „znieczulica” jest zdecydowanie zbyt łagodne.

 

dodaj zdjęcia Masz swoje autorskie zdjęcia? Dodaj je do naszego tekstu.

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 9

  • 0
    ZADOWOLONY
  • 0
    ZASKOCZONY
  • 0
    POINFORMOWANY
  • 0
    OBOJĘTNY
  • 2
    SMUTNY
  • 3
    WKURZONY
  • 4
    BRAK SŁÓW
Komentarze (12)

Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin).

dodaj komentarz› pokaż według najstarszych
~ Beezzzz
ponad rok temu ocena: 33%  12
Ludzie są bez serca. Jak można patrzeć na cierpiące zwierzę i tylko załamywać ręce bo do nikogo się nie można dodzwonić. Nawet za własne pieniądze wezwałbym weterynarza.
~ emaptia
ponad rok temu ocena: 71%  11
Bydlaki!!! Biedne zwierzę. Nie było żadnego konowała, który skróciłby życie temu stworzeniu. Pamiętam gdy byłam dzieckiem jakieś debile podpaliły psa- była niedziela, piękna pogoda, radio el co chwilę nadawało apel żeby jakiś "weterynarz" uśpił cierpiącego psa I żaden cham się nie zgłosił- bo w niedziele i za darmo nie pracują
~ Pracownik
ponad rok temu ocena: 33%  10
Co to za ludzie, że w niedzielę nie pracują! I jeszcze za pracę chcą pieniądze!
~ Pracownik
ponad rok temu ocena: 50%  9
Co to za ludzie, że w niedzielę nie pracują! I jeszcze za pracę chcą pieniądze!
~ plif
ponad rok temu ocena: 75%  8
Za dużo służb jest i każdy umywa ręce.Zpewnością kiedyś było ldpiej,było mniej im musieli robic,a teraz jedni zwalają na drugich-zero odpowiedzialności tylko kasę doją.
~ REX
ponad rok temu ocena: 80%  7
CH a nie weterynarze, rozumiem procedury itp. ale serio? bo 500m po za moim obszarem? a zwierze niech się męczy, ręce opadają... :(
~ Czytaj ze zrozumieniem
ponad rok temu ocena: 33%  6
Przecież się do weterynarza nie dodzwonili...
~ ursus
ponad rok temu ocena: 70%  5
a co na to ten facet udajacy prezydenta niejaki towarzysz wroblewski? widac ze nie ogarnia elblaskiej kuwety. to naprawde przykre. moze trzeba zglosci ten incydent do telewizji, neich przyjada i nagraja material z tymi bydlakami bez serca? elblaskie sluzby i urzedasy- wstydzcie sie, jestescie kanaliami!
odpowiedz oceń komentarz
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji  hejt !
~ End
ponad rok temu ocena: 67%  4
Nie ma sie co dziwić... Jakie Państwo takie służby... Bezmózgowie i patologia..
~ ursus
ponad rok temu ocena: 83%  3
skurwysyny i tyle! kto tam siedzi w tym elblaksim sztabie kryzysowym? czy to nie rpzypadkiem ten byly milicjant? a straz pozarna tez dala ciala. wszystkie sluzby daly dupy i wykazaly sie brakiem kompetencji. kiedys moze sami beda konac w meczarniach. karma wraca skurwysyny!
odpowiedz oceń komentarz
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji  hejt !
~ stary elblążanin
ponad rok temu ocena: 0%  2
Ciekawe skąd był kierowca , który potrącił łosia. Może jego Ubezpieczyciel też powinien do tego się dołożyć. Co by było gdyby na drodze znalazł się lew?
~ XXX
ponad rok temu ocena: 40%  1
Autor artykułu ma pretensje do wszystkich tylko nie do faktycznie odpowiedzialnych za pomoc w tej sytuacji. Nawet nie przyszło mu do głowy by zapytać Wójta gminy Elbląg jak w przyszłości zamierza przygotować się na takie wypadki.Pani Wójt - bliskie sąsiedztwo z Elblągiem nie stanowi podstawy do tego by przerzucać wszystkie swoje obowiązki na miasto.
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013.