› OGŁOSZENIA
› FIRMY
› ARTYKUŁY

Pomóżmy Tuptusiowi. Tego elblążanina kojarzą prawie wszyscy mieszkańcy

› bieżące ponad rok temu    5.08.2019
Marcin Mongiałło
komentarzy 20 ocen 39 / 100%
A A A
Pomóżmy Tuptusiowi. Tego elblążanina kojarzą prawie wszyscy mieszkańcy fot. Marcin Mongiałło

Tego elblążanina kojarzy bardzo wielu mieszkańców naszego miasta, choć może nie zawsze są oni tego świadomi. Wiele osób nazywa go Tuptusiem – ze względu na charakterystyczny chód. Pan Henryk – tak ma na imię – porusza się w charakterystyczny sposób, krótkimi krokami. Jest bezdomny. Być może to lata spędzone na ulicy spowodowały, że nie może prawidłowo chodzić. Można go spotkać najczęściej w kwartale pomiędzy ul. Hetmańską, Czerwonego Krzyża a 1 Maja, gdzie przesiaduje na murku w okolicy sklepu Żabka (wiele lat temu znajdował się w tym miejscu sklep Moda Polska). Zainteresowaliśmy się losem tego człowieka i chcemy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby mu pomóc. Wierzymy, że dzięki Waszemu zaangażowaniu jest to możliwe.

Pan Henryk ma 58 lat. Urodził się w Wysokiem Mazowieckiem. Wiele lat temu osiadł w naszym mieście, gdzie założył rodzinę. Z zawodu jest piekarzem. Ma udokumentowane 29 lat pracy w zawodzie. Od około 10 lat jest bezdomny. Od października do końca marca mieszka w Domu dla Bezdomnych im. Św. Brata Alberta przy ul. Nowodworskiej w Elblągu. Przez pozostały okres tuła się po mieście, nie mając domu ani dochodu. Ma rodzinę – dwóch braci i dwie siostry, którzy są rozsiani po Polsce (mieszkają daleko stąd). Ma także córkę i syna.

Moje dzieci nie poznały nigdy prawdy o powodach mojego rozstania z żoną. Są przy matce

– poinformował nas pan Henryk, który powiedział nam, że jest to dla niego bardzo bolesne. 

Mam nadzieję, że przyjdzie dzień, w którym nawiążą ze mną kontakt poznają prawdę 

– dodał. 

Punktem zwrotnym w życiu pana Henryka był rozwód. W tych właśnie okolicznościach utracił mieszkanie (własność spółdzielcza). Wynikało to prawdopodobnie z nadużycia zaufania przez drugą stronę, która wykorzystała dobre serce i miłość naszego rozmówcy. 

Dlaczego postanowiliśmy mu pomóc? Informację o panu Henryku otrzymaliśmy od naszej Czytelniczki – pani Asi, która przez wiele lat pracowała w elbląskim schronisku. Dziewczyna ma dobre serce i postanowiła pomóc mężczyźnie. Naszą uwagę przykuł fakt, że nie zauważyliśmy, aby mężczyzna miał problem z alkoholem.  

Pragniemy pomóc panu Henrykowi, bo uważamy, że nie zasłużył on na taki los. Szukamy sponsora – osoby, firmy która umożliwi mu pracę, np. stróża (z zakwaterowaniem). Szukamy sponsora, który wykupiłby mu obiady. Jednocześnie będziemy poszukiwać dla pana Henryka innych form pomocy (choćby za pośrednictwem MOPS-u). 

Wszystkich, którzy chcieliby w jakokolwiek sposób pomóc panu Henrykowi prosimy o kontakt z panią Asią, pod numerem telefonu: 604 054 274.

Liczymy na Wasze dobre serca. Czasem potrzeba tak niewiele, aby zmienić tak dużo. 

    dodaj zdjęcia Masz swoje autorskie zdjęcia? Dodaj je do naszego tekstu.

    Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 21

    • 5
      ZADOWOLONY
    • 3
      ZASKOCZONY
    • 5
      POINFORMOWANY
    • 1
      OBOJĘTNY
    • 3
      SMUTNY
    • 0
      WKURZONY
    • 4
      BRAK SŁÓW
    Komentarze (20)

    Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin).

    dodaj komentarz› pokaż według najstarszych
    ~ WON!
    ponad rok temu ocena: 0%  20
    A co z tym co wiecznie siedzi na przystanku tramwajowym koło sądu?
    ~ Kierowca pss
    ponad rok temu ocena: 80%  19
    Znam tego człowieka jak pracowałem jako kierowca w piekarni zawsze rano dostawał chleb wzamian za przypilnowanie towaru poczciwy człek takiemu warto podać rękę może kiedyś narobił głupot ale już poniusł pokutę
    ~ Neurolog
    ponad rok temu ocena: 38%  18
    Do kolegi lekarza - ten chód to nie RZS, tylko typowy objaw polineuropatii w przebiegu zaawansowanej choroby alkoholowej. Polineuropatie wystepują też się też w cukrzycy i zatruciach metalami ciężkimi, te jednostki wykluczam.
    ~ suwerę
    ponad rok temu ocena: 60%  17
    Do :Redaktor: otóż,pomaganiem zajmuję się zawodowo i prywatnie i wiem, że każdą taką informację trzeba weryfikować. Zanim komuś pomożemy,może warto spytać,co Pan może zrobić sam,od siebie,żeby poprawić swój los.I co chce zrobić.Z tego co wiem,pan Henryk nie prosił nigdy o pomoc i jej nie wymaga. On wybrał takie życie.Czy chce go zmieniać? O tym napiszcie, co pan Henryk na to ( Nie "Tuptuś"-pan Henryk, proszę o szacunek dla człowieka). temat sam w sobie ciekawy,ale pod warunkiem,że wypowie się sam zainteresowany.
    ~ Aga
    ponad rok temu ocena: 73%  16
    Warto pomagać. Tacy ludzie są często nieporadni i czasem giną w samotności wśród świateł wielkiego miasta. Znieczulica jest niestety powszechna. Ciekawa jestem finału tej historii. Trzymam kciuki.
    ~ Adam
    ponad rok temu ocena: 38%  15
    Za duzo w zyciu wypil. Dlatego chodzi kroczkami. "zespol sztywnych kolan" ;p Jak by chcial to by pracowal. Tak Pani Mario warto pomgac ale chodowac go nie ma sensu. Poszukajcie i porozmawiajcie z jego byla Żona jak powie to samo co on to wykupie mu obiady w mopsie na miesiac. Pozdrawiam
    ~ Lekarz
    ponad rok temu ocena: 69%  14
    To raczej RZS. Reumatoidalne zapalenie stawów jest jego problemem. Potrzeba diagnozy, ale jak patrzę jak się porusza to przychodzi mi do głowy właśnie RZS.
    ~ L.B.
    ponad rok temu ocena: 70%  13
    Nie musicie pomagać, ale nie obrażajcie. Wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Boga. Do grobu pieniędzy nie zabierzecie. Warto pomagać i się dzielić. Nie znam tego Pana, ale jest honorowy skoro opuścił mieszkanie. Mógł się nie dać wyrzucić. Mnie bardzo szkoda ludzi, których dotknęła taka sytuacja. Gdyby ten Pan pracował, mógłby wynająć jakąś kwaterę. Nie wyobrażam sobie, gdybym nie miała gdzie wrócić po pracy.
    ~ Endriu
    ponad rok temu ocena: 65%  12
    Kiedyś sami z żoną go zatrzymaliśmy aby kupić mu jedzenie powiedział nam wstyd mi prosić ludzi o jedzenie kazalismy mu poczekać poszliśmy kupiliśmy mu jedzenie gdy wyszliśmy nie było go poszukalismy go i znaleźliśmy gdy żona dała mu jedzenie miał łzy w oczach chciał podziękować za to odpowiedzielismy mu ze kiedyś też mieliśmy ciezke dni i wiemy jak to jest dlatego tylko gdy go spotykamy odrazu mu pomagamy bo pomoc jesto potrzebna a jeśli ktoś pisze ze widział go z alkoholem to napewno z nim nie rozmawiał i go nie zna .
    ~ Zosia
    ponad rok temu ocena: 67%  11
    To prawda , że nigdy nie widziałam go pod wpływem alkoholu, a mieszkam na Hetmańskiej. Czasami dawałam mu parę groszy, chociaż nigdy o nie nie prosił. Nigdy nie zaczepiał ludzi. Nigdy!
    ~ KATARZYNA
    ponad rok temu ocena: 22%  10
    A czemu pan tuptus nie pojdzie do pracy? jest tyle pracy w budowlance w piekarni gdzie ma doswiadczenie i wiele innych stac by go bylo i na wynajecie nawet pokoju na zycie i na abonament 100 zl na obiady .Poprostu pan tuptus czy jak mu tam jest LESEREM i woli siedziec na dupie i opowiadac pierdoly.mogla bym pisac wiecej ale jestem tak zbulwersowana ze az slbo sie robi .LEN LEN LEN do ptegi MANNA Z NIEBA NIKOMU NIE LECI.
    odpowiedz oceń komentarz
    wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
    ~ ahujci
    ponad rok temu ocena: 73%  9
    Cieszę się że Cię nie znam p.Katarzyno !
    ~ Były bezdomny
    ponad rok temu ocena: 71%  8
    Chciałbym aby każdy kto pisze durne komentarze znalazł się w takiej sytuacji znam osobiście tuptusia bo byłem z nim w schronisku dla bezdomnych i wiem że alkoholem się brzydzi. Więc ludzie nie znacie nie oceniacie!
    ~ suwerę
    ponad rok temu ocena: 31%  7
    Po pierwsze-brakuje mi w artykule adnotacji, że ten Pan zgodził się, by o nim pisać. Po drugie- razi mnie, że piszecie o tym,że nazywają go Tuptusiem-nawet jeśli nazywają, to jakoś czuję, że pisanie o tym to brak szacunku.Po trzecie- zanim apel o pomoc, to prosimy podać dokładne informacje- co się stało. Może ten Pan nie chce pomocy?Może mu tak dobrze? Zapewniam,że często tak bywa.
    ~ redaktor
    ponad rok temu ocena: 76%  6
    To jest oczywiste. Niech pan/i pójdzie do sądu i powie, że brakuje informacji o tym, że wyrok jest legalny i sprawiedliwy. Zapewniam pana/panią, że mieliśmy przyjemność poznać pana Henryka - stąd też ten artykuł. Przed jego opublikowaniem pan Henryk przeczytał wszystko i wyraził zgodę na publikację. Na koniec - odnoszę wrażenie, że najbardziej razi pana/panią to, że pomagamy.
    ~ ktos tam
    ponad rok temu ocena: 30%  5
    "...uwagę przykuł fakt, że nie zauważyliśmy, aby mężczyzna miał problem z alkoholem." A jak myślicie dlaczego on tak chodzi? z puszką piwa już go pare razy widziałem. I ciekawi mnie czemu wszyscy go zostawili?..."Szukamy sponsora", to mu zafundujcie obiady
    ~ qwer
    ponad rok temu ocena: 33%  4
    a może warto poznać wersję żony, a nie pisać takie pierdoły że wykorzystała miłość i dobre serce drugiej strony. Prawda może być zgoła inna.
    ~ Dexter
    ponad rok temu ocena: 67%  3
    Wersja żony. Dobre :-) Jak znam życie to zarówno wersja tego pana jak i jego żony będą dalekie od obiektywizmu.Dobrze, że ktoś mu w końcu chce pomóc bo odkąd pamiętam to ten człowiek od lat zyje na ulicy.
    ~ PW
    ponad rok temu ocena: 65%  2
    Może zrobić zrzutkę na stronie?
    ~ Maria
    ponad rok temu ocena: 81%  1
    Warto pomagać
    Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego
    Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013.