› OGŁOSZENIA
› FIRMY
› ARTYKUŁY

Pierwsze karetki dla zwierząt już jeżdzą. Czy będą kolejne?

› bieżące ponad rok temu    19.03.2015
Joanna Siudak
komentarzy 7 ocen 33 / 88%
A A A
Pierwsze karetki dla zwierząt już jeżdzą. Czy będą kolejne? fot. www.silva-lupus.pl

W dwóch miastach w Polsce – w Szczecinie i Gorzowie Wielkopolskim funkcjonują ambulanse dla zwierząt. Na ich pokładzie pracują ratownicy weterynaryjni, którzy wzywani są do wypadków i wizyt domowych. Pytamy Arkadiusza Lichnerowicza z Trójmiasta o przyszłość ratownictwa weterynaryjnego i zapotrzebowanie na kursy pierwszej pomocy dla zwierząt.

Arkadiusz Lichnerowicz od 20 lat jest ratownikiem medycznym. Od dwóch - prowadzi szkolenia dla ratowników weterynaryjnych. Jak wskazuje, zainteresowanie takimi kursami jest ogromne. Szkolenia mają charakter uzupełniający, uczestniczyć mogą w nich technicy weterynarii, lekarze weterynarii, absolwenci kierunków przyrodniczych i osoby pracujące zawodowo ze zwierzętami. 

Kurs trwa około 40 godzin.  Podzielony jest na część praktyczną i teoretyczną. Pokazujemy jak działać skutecznie pod presją czasu. Jeśli chodzi o same karetki – są one wyposażone podobnie jak te dla ludzi. Sprzęt jest oczywiście dedykowany dla zwierząt, urządzenia mają inne końcówki i średnice. Właściciele psów dzwonią bezpośrednio do właściciela ambulansu lub do lecznicy weterynaryjnej, z którą ratownik ma podpisaną umowę. Zainteresowanie kursami i samymi usługami jest coraz większe. Szkolenia odbywają się głównie w Trójmieście. Ich uczestnikami wielokrotnie byli także mieszkańcy Elbląga.

- opowiada Lichnerowicz. Michał Jakubik był uczestnikiem takiego kursu. W krótkim czasie stworzył w Gorzowie Wielkopolskim specjalny system powiadamiania. Jak to działa w praktyce?

Zgłaszamy problem do dyspozytora/ratownika - on szuka najbliższej czynnej lecznicy i po konsultacji telefonicznej podejmowana jest decyzja o wysłaniu ambulansu.  Dziś na tyle pozwalają nam przepisy prawne. Czas pokaże czy będą powstawać kolejne karetki. Zapotrzebowanie oraz zainteresowanie jest ogromne, ale wdrożenie systemu musi być poprzedzone edukacją i informacją kim są ratownicy. A to banalnie proste, bo to analogia ratownictwa ludzkiego - ratownicy udzielają pierwszej pomocy i dowożą pacjenta w bezpieczny sposób do dalszej diagnostyki i leczenia – w tym wypadku do kliniki weterynaryjnej.

- wyjaśnia ratownik. Jednym z pomysłów na budowę systemu ratownictwa weterynaryjnego w całej Polsce jest stworzenie ubezpieczenia dla zwierząt, które obejmowałoby usługi z zakresu ratownictwa.

Takie ubezpieczenie byłoby dobrowolne. Ambulans mógłby być utrzymywany ze składek. W Unii Europejskiej taki zawód jak ratownik weterynaryjny już istnieje. Myślę, że wprowadzenie systemu do Polski jest kwestią czasu. 

- podsumowuje Lichnerowicz. Rozmowy na temat stworzenia sieci ratownictwa weterynaryjnego trwają. Aby taki system zadziałał, weterynarze musieliby wyrazić chęć współpracy z ratownikami. Część środowiska lekarskiego do samej inicjatywy podchodzi dość sceptycznie. Ratownicy nie tracą jednak zapału i mówią głośno, że nie są konkurencją dla weterynarzy, bo przecież ich główną rolą jest dowiezienie zwierzaków do lecznicy i udzielenie pierwszej pomocy. 

    dodaj zdjęcia Masz swoje autorskie zdjęcia? Dodaj je do naszego tekstu.

    Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 1

    • 1
      ZADOWOLONY
    • 0
      ZASKOCZONY
    • 0
      POINFORMOWANY
    • 0
      OBOJĘTNY
    • 0
      SMUTNY
    • 0
      WKURZONY
    • 0
      BRAK SŁÓW
    Komentarze (7)

    Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin).

    dodaj komentarz› pokaż według najstarszych
    ~ gorski.k83
    ponad rok temu ocena: 0%  7
      Powinni się zająć prawidłową służbą zdrowia ,natomiast państo powinno później wprowadzać takie działania niektórych instytucji ..pomysł sam w sobie jest ciekawy i dobry ale myśle że nie będzie rozpowszechniony. 
    ~ moniaw
    ponad rok temu ocena: 0%  6
    trochę się martwię, że póki w Polsce nie zmieni się mentalność takie karetki mogą okazać sie bezużyteczne. Ne wiem czy każdy będzie gotowy zadzwonić po taką karetkę gdy zauważy jakieś ranne zwierze na drodzę. Po przypadku z Głowna gdzie pies został żywcem zakopany lub zeszłorocznego przypadku gdzie kolesie ciągneli za autem psa jakoś trudno mi uwierzyć że to się uda
    ~ L
    ponad rok temu ocena: 33%  5
    Zadzwonić to może i zadzwonią, ale ta karetka jest płatna. To jest prywatna inicjatywa, nikt za darmo tego nie robi.
    ~ Linda
    ponad rok temu ocena: 0%  4
    Ciekawy pomysł, ale w kraju w którym niedomaga państwowa służba zdrowia trochę dziwię się, że robi się takie rzeczy. Ale okey.
    ~ Zdrowy na umyśle
    ponad rok temu ocena: 0%  3
    Aż 40h kursu? Ratownicy medyczni też tylko tyle się uczą? A lekarz czasami z nimi nie jeździ w karetce?
    ~ Ola
    ponad rok temu ocena: 75%  2
    Super! :)
    ~ nwo
    ponad rok temu ocena: 50%  1
    Świetny pomysł ale Eg zbyt prymitywny na takie coś niestety
    Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego
    Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013.