› OGŁOSZENIA
› FIRMY
› ARTYKUŁY
A1 _ MAZURY DUZY

Okolice Elbląga. Łoś i koziołek na drodze. Jeden zginął, drugi przeżył

› bieżące ponad rok temu    7.05.2018
Grażyna Wosińska
komentarzy 2 ocen 1 / 100%
A A A
Okolice Elbląga. Łoś i koziołek na drodze. Jeden zginął, drugi przeżył  fot. Facebook/Ośrodek Okresowej Rehabilitacji Zwierząt w Jelonkach

Wczoraj (6.05) na trasie pomiędzy Nowymi Monasterzyskami, a Majewem doszło do zderzenia seata toledo z młodym łosiem, które nagle wbiegł na drogę. Zwierzę nie przeżyło. Samochód został poważnie uszkodzony. 

O zdarzeniu powiadomiono policję, która na miejsce wezwała Annę Kamińską z Ośrodka Okresowej Rehabilitacji Zwierząt w Jelonkach.

Niestety nie udało się uratować łosia. Umarł zaraz po moim przybyciu. Miał poważne obrażenia wewnętrzne. Uderzenie było tak duże, że zwierze znalazło się na masce samochodu 

- wyjaśnia Anna Kamińska, z OORZ w Jelonkach.

Kilka dni wcześniej podobna historia zakończyła się szczęśliwe dla zwierzęcia. Elblążanki wracając do domu zauważyły, że obok drogi leży potrącony koziołek (samiec sarny).  

Najpierw zobaczyłyśmy auto na poboczu (zaciekawione czy ten ktoś nie potrzebuje pomocy zwolniłyśmy) i po chwili po przeciwnej stronie zauważyłyśmy wijącego się częściowo na poboczu, częściowo na jezdni koziołka, za moment kolejne (wypasione) auto i pana skrzętnie przyglądającego się swojemu samochodowi. Niestety zwierzę zostało pozostawione samo sobie

- napisały na Facebooku. 

Panie zawiadomiły Ośrodek Okresowej Rehabilitacji Zwierząt w Jelonkach. 


Czekałyśmy przy zwierzątku do przyjazdu pracowników Ośrodka oświetlając nas latarką. Niestety nie wszyscy kierowcy zwalniali mijając nas, czasem nawet wyprzedzali się na naszej wysokości

- relacjonują elblążanki. 

Anna Kamińska uważa, że tylko dzięki reakcji elblążanek koziołek przeżył. Została mu udzielona natychmiastowa pomoc i następnego dnia wrócił na wolność.

Reagujcie zawsze, od tego może zależeć życie!

- apeluje pani Anna. 

Numery auta spisane! 

Do prokuratora, niech dziada szarpną po kieszeni. Brawo dziewczyny, jesteście ludźmi z uczuciami, a nie z portfelem zamiast serc

- czytamy w komentarzu na stronie ośrodka w Jelonkach. 

Naruszenie nakazu udzielna pomocy potraconemu zwierzęciu, stosownie do treści art. 37 ust. 1 ustawy o ochronie zdrowia zwierząt, stanowi wykroczenie. Przewidziana jest za nie kara aresztu w wymiarze od 5 do 30 dni lub grzywny od 20 do 5.000 złotych. Sprawca wykroczenia powinien liczyć się też z środkiem karnym, w postaci nawiązki w wysokości do 1000 złotych na cel związany z ochroną zwierząt.

dodaj zdjęcia Masz swoje autorskie zdjęcia? Dodaj je do naszego tekstu.

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 0

  • 0
    ZADOWOLONY
  • 0
    ZASKOCZONY
  • 0
    POINFORMOWANY
  • 0
    OBOJĘTNY
  • 0
    SMUTNY
  • 0
    WKURZONY
  • 0
    BRAK SŁÓW
Komentarze (2)

Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin).

dodaj komentarz› pokaż według najstarszych
~ Elblążanka
ponad rok temu ocena: 0%  2
A mnie najbardziej denerwuje widok rozjechanych, nawet w mieście, jeży. Często leżą tuż przy krawężniku, a raczej same tam nie doszły po przejechaniu na placek. Wiem, że jeże są "głupie", bo wydaje im się, iż ich pomysł na obronę (zwinięcie się w kulkę) jest zawsze skuteczny, ale NIE rozumiem ślepoty kierowców. Dobrze wiedzieć, że jest przepis o nieudzieleniu pomocy rannemu zwierzęciu. A Paniom wielkie dzięki.
~ kierowca
ponad rok temu ocena: 0%  1
Wiele ludzi jest bez serca niestety. Większość potrąceń, wypadków z udziałem zwierząt możnaby uniknąć, gdyby kierowcy jeźdzli ze znacznie mniejszą prędkością, gdy przejeżdżają przez obszary leśne, szczególnie w czasie zmierzchu i świtu. Wtedy ruch zwierząt jest znacznie bardziej intensywny.
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013.