› OGŁOSZENIA
› FIRMY
› ARTYKUŁY

Koniec „śmieciowego jedzenia” w szkołach

› bieżące ponad rok temu    24.10.2014
Redakcja elblag.net
komentarzy 7 ocen 5 / 80%
A A A
Koniec „śmieciowego jedzenia” w szkołach

Wystarczy wejść do jakiejkolwiek szkoły w Elblągu, aby przekonać się, jak zaopatrzone są sklepiki szkolne. Królują tam chipsy, słodkie bułki, batoniki, słodkie napoje. Owoców praktycznie nie ma. Wkrótce jednak to ma się zmienić.

- Mam taki asortyment, ponieważ owoce się nie sprzedają. Proszę mi pokazać dziecko, które woli jabłko od chipsów czy batoników – mówi sprzedawczyni w sklepiku szkolny w jednej z elbląskich szkół.

Wkrótce jednak „rynek” w tej sprawie nie będzie jedynym regulatorem. O żołądki młodych Polaków zatroszczył się rząd. W szkołach nie będzie można sprzedawać, ani podawać do jedzenia "śmieciowego jedzenia" zdecydował sejm, uchwalając nowelizację ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia. Przepisy te będą obowiązywać także w przedszkolach.

Za przyjęciem zmian głosowało 426 posłów, 1 był przeciw, wstrzymało się 2. Celem zmian, przygotowanych przez posłów PSL, jest ograniczenie dostępu dzieci do produktów żywnościowych zawierających znaczną ilość składników szkodliwych dla ich rozwoju. Chodzi o produkty o takiej zawartości nasyconych kwasów tłuszczowych, soli i cukru, które spożywane w nadmiarze mogą być przyczyną przewlekłych chorób dietozależnych, np. o chipsy, niektóre ciastka i napoje, w tym napoje energetyzujące, jedzenie typu fast food i instant. Zgodnie z nowelą minister zdrowia określi w rozporządzeniu, jakie produkty spożywcze będzie można sprzedawać w sklepikach szkolnych. Rozporządzenie obejmie także jedzenie podawane np. w stołówkach. Tworząc listę produktów, które będą mogły jeść dzieci, minister będzie zobowiązany do uwzględnienia wartości odżywczej i zdrowotnej oraz norm żywieniowych. Przepisy nowelizacji będą obowiązywać także w przedszkolach i w ośrodkach tzw. innych form wychowania przedszkolnego, np. punktach przedszkolnych i klubach przedszkolaka.

"Nie" dla reklam

Żywności niedopuszczonej do sprzedaży w szkołach nie będzie też można reklamować w tych placówkach i w ich pobliżu. Dotyczy to wszystkich typów szkół (od szkół podstawowych do ponadgimnazjalnych) z wyjątkiem szkół dla dorosłych. Dodatkowo dyrektor szkoły lub przedszkola w porozumieniu z radą rodziców będzie mógł stworzyć własną listę środków spożywczych dozwolonych do sprzedaży i spożycia w jego placówce, jeśli oczekiwania ze strony rodziców będą bardziej restrykcyjne niż zawarte w rozporządzeniu ministra zdrowia. W wypadku złamania przepisów przewidziano sankcje. Jeżeli kontrola w szkole lub przedszkolu przeprowadzona przez inspekcję sanitarną wykaże, że zostało złamane prawo, na ajenta prowadzącego sklepik lub stołówkę będzie mogła być nałożona kara pieniężna w wysokości od tysiąca do pięciu tysięcy złotych. Dyrektor placówki będzie mógł rozwiązać z takim ajentem umowę w trybie natychmiastowym, bez zachowania terminu wypowiedzenia.

"Szkoła uczy, ale i kształtuje nawyki"

O konieczności przyspieszenia wprowadzenia regulacji zakazujących sprzedaży w sklepikach szkolnych tzw. jedzenia śmieciowego mówiła w swym expose premier Ewa Kopacz. - Szkoła jest tym miejscem, gdzie nasze dzieci spędzają poza domem najwięcej czasu. Szkoła uczy, ale i kształtuje nawyki, także te żywieniowe - powiedziała wówczas premier. Nowelizacja trafi teraz do Senatu. Ma ona wejść w życie 1 września 2015 r., przy czym daje prowadzącym sklepiki trzy miesiące na dostosowanie swojej działalności do nowych przepisów.

źrodło: PAP

dodaj zdjęcia Masz swoje autorskie zdjęcia? Dodaj je do naszego tekstu.

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 0

  • 0
    ZADOWOLONY
  • 0
    ZASKOCZONY
  • 0
    POINFORMOWANY
  • 0
    OBOJĘTNY
  • 0
    SMUTNY
  • 0
    WKURZONY
  • 0
    BRAK SŁÓW
Komentarze (7)

Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin).

dodaj komentarz› pokaż według najstarszych
~ trufla
ponad rok temu ocena: 60%  7
Zamiast likwidować w sklepikach, dzieci powinny być uczone zdrowych nawyków w domach. Gdyby były przyzwyczajone do jedzenia mniejszej ilości chemicznych słodyczy, nawet uginające pod ich ciężarem półki w szkolnych sklepikach nie byłyby w stanie zachęcić ich do jedzenia takich rzeczy. A tak - czy w sklepiku, czy w kiosku, czy w supermarkecie - i tak kupi jak będzie miało ochotę, bo nie jest nauczone, że to jest szkodliwe.
~ olo
ponad rok temu ocena: 40%  6
A Pruszak zapowiadał, że nie będzie tego w szkołach w Elblągu. Ale ci z PiS-u potrafią tylko bajki opowiadać i obiecywać a jak co do czego, to tylko na msze do kościoła latają. Nic w tym mieście przez rok dobrego nie zrobili.
~ ghost
ponad rok temu ocena: 25%  5
wreszcie poszli po rozum do głowy. bardzo mnie to cieszy. Im mniej tego g..a w szkołach tym lepiej.
~ pil
ponad rok temu ocena: 67%  4
to i tak nic nie da tylko bezrobocie się zwiększy w skali kraju to są tysiące
~ Xxx
ponad rok temu ocena: 67%  3
Przepisy zapewne będą tak skonstruowane, żeby batoniki można było sprzedawać z automatów ;)
~ Aisza Kediv
ponad rok temu ocena: 57%  2
Kupią obok szkoły w jakimś kioseczku to co dzieci uwielbiają, oczywiście z konserwantami bo to najlepiej smakuje.
~ gość
ponad rok temu ocena: 63%  1
I to wszystko nie dla dobra dzieci czy ogółu tylko dla dobra potężnych korporacji żeby zniszczyć rodzinny handel.Dzieciak jak nie kupi w sklepiku szkolnym to kupi idąc po drodze do szkoły!!! I gdzie tu logika.Idioci rządzą tym krajem i napewno na dobre to nie wyjdzie!!!
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013.