Elbląg w sieci. Testujemy strony www, które regularnie czytają elblążanie. Część 2 - info.elblag.pl

Artykuły w serwisie

Artykuły w serwisie są jak skoki na bungee. Najpierw są na samej górze (jako nowe dodane treści), później schodzą na niższe pozycję. Gdy już powinny znikać, zwalniając miejsce nowym faktom – guma się napina i... wracają na górę. Jeden artykuł jest widoczny na głównej stronie przez kilka dni. To, że miss info wygra skuter, wiedzą już chyba nawet Chińczycy, którzy produkowali do niego części. 

Merytorycznie jakość artykułów jest niezła. Dziennikarze wykonują dobrą pracę. Czasem widoczna niedoskonałość i niezrozumienie tematu działa na korzyść dość sztywnych treści widocznych w innych serwisach. 

Boli troszkę fakt, iż info coraz gorzej radzi sobie z dostępem do nowych informacji, skutecznie dublując tematykę zawartą w innych serwisach, np. z elblag.net. Cieszymy się, że nas czytacie i podjętą tematykę uważacie za ważną...  My jednak czytając Was, też chcielibyśmy dowiedzieć się czegoś nowego.

To jednak, co najbardziej mnie dziwi, to fakt, iż w moim odczuciu, info jest serwisem najmniej elastycznym, jeśli chodzi o komentarze. Ważny artykuł nie zawsze jest lekki i przyjemny. Prawie zawsze jednak powoduje dyskusję i przeciąganie liny. Dziwnym trafem dopuszczanych jest dużo komentarzy kontrowersyjnych, opluwających instytucje i osoby. Gdy tylko w czyjejś wypowiedzi info staje się stroną, komentarz albo się nie pojawia albo szybko znika z „anteny”. Moderowane są nawet wpisy, gdzie ktoś zarzuca Im moderowanie dyskusji. Portel dopuszcza do siebie konstruktywną krytykę - info cierpi chyba jednak na syndrom samouwielbienia i czasem nie wierzy w to, co czyta na swój temat.