Czy elbląskie rondo otrzyma nazwę przywracającą pamięć ofiarom rzezi wołyńskiej? (+ zdjęcia)
| › bieżące |
ponad rok temu
24.02.2018 Marcin Mongiałło komentarzy 0 ocen 15 / 100% |
A A A |
Grupa elblążan pragnie upamiętnić w przestrzeni miejskiej ofiary Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Twierdzą, że ludobójstwo dokonane na Kresach Wschodnich przez ukraińskich nacjonalistów niesłusznie pozostaje zapomniane, a ofiary należy upamiętnienić. Jest to ważne zarówno dla ukazania prawdy historycznej, jak i przestrogi dla przyszłych pokoleń - aby nigdy nie powtórzyły się podobnie tragiczne wydarzenia.
Pod wnioskiem przygotowanym przez Jacka Boki, przedstawiciela społecznej inicjatywy upamiętnienia ofiar ludobójstwa OUN - UPA i SS Galizien, podpisało się jak dotąd około 100 osób, w tym trzech elbląskich radnych. Niedawno petycję podpisali Andrzej Tomczyński oraz Ryszard Klim (obaj SLD). 23 lutego podpis pod wnioskiem złożył również przewodniczący Rady Miejskiej w Elblągu Marek Pruszak, na którego ręce osobiście przekazali petycję inicjator Jacek Boki oraz Stanisław Soroczyński z Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich.
Ostatni z wymienionych do dziś ma w pamięci tragiczne wydarzenia sprzed lat:
Musieliśmy ginąć tylko dlatego, że byliśmy Polakami. To było bestialstwo najwyższej rangi. Oni robili wszystko, aby zadać jak największe cierpienie. Pamiętam to bestialstwo. Miałem dziesięć lat i wraz z rodziną mieszkałem w Woronczynie. W mojej wsi zamordowano 96 osób.
Po spotkaniu z przewodniczącym Rady Miejskiej w Elblągu Markiem Pruszakiem, które odbyli inicjator uapmiętnienia ofiar OUN-UPA oraz przedstawiciel organizacji kresowych i świadek ludobójstwa na Kresach Wschodnich Stanisław Soroczyński, obaj zaangażowani w przywrócenie pamięci Polaków zamorodowanych przez ukraińskich nacjonalistów nie kryją radości. Ich inicjatywa spotkała się z bardzo pozytywnym przyjęciem Marka Pruszaka, który poinformował, że jakkolwiek nie ma obecnie w Elblągu żadnej wolnej ulicy, która mogłaby otrzymać nową nazwę, to na skrzyżowaniu ulic Nieodległości i Legionów znajduje się bezimienne rondo, które można nazwać rondem Ofiar Ludobójstwa OUN-UPA. Marek Pruszak powiedział, że popiera pomysł elblążan, a złożona petycja zostanie przekazana do rozpatrzenia przez odpowiednią komisję rady miejskiej. Jak poinformował widoki są pozytywne.
Jest już pozytywna opinia w tej sprawie komisji ds. nadawania nazw.
Komisja ds. nazewnictwa w spsób ogólny pozytywnie odniosła się do wniosku, czyli upamiętnienia ofiar rzezi wołyńskiej, nie precyzując jednak w jaki sposób upamiętnienie to miałoby zostać zrealizowane.
Po zakończonych pracach w komisji przygotowany projekt uchwały nadania nazwy rondu zostanie poddany pod głosowanie na sesji rady miejskiej. Kiedy? Być może już w kwietniu, najpóźniej w czerwcu, jeszcze przed lipcową rocznicą rzezi wołyńskiej (11 lipca 1943 roku oddziały UPA dokonały skoordynowanego ataku na 99 polskich miejscowości, głównie w powiatach horochowskim i włodzimierskim pod hasłem Śmierć Lachom; jest to data symbolizująca ludobójstwo dokonane na Polakach przez OUN-UPA - przyp. red.).
Poniżej publikujemy pełną treść petycji przygotowanej przez Jacka Boki, przedstawiciela społecznej inicjatywy upamiętnienia ofiar ludobójstwa OUN - UPA i SS Galizien
Szanowni Państwo, Pan Prezydent i Radni Rady Miasta Elbląga
Zbliża się 75 rocznica wydarzeń zwanych Rzezią Wołyńską, które zapoczątkowały powstanie gigantycznego cmentarzyska polskiego, największego na świecie, obejmującego Wołyń, całą Małopolskę Wschodnią, Podkarpacie, Lubelszczyznę i Podlasie.
11 lipca 1943 r. nacjonalizm ukraiński przestał się liczyć z ogólnoludzkimi ideami, takimi jak solidarność, miłosierdzie, humanizm. Nie zawahał się spełnić największej i najokrutniejszej zbrodni. Oblicza się, że ponad 4 tysiące polskich wsi i miasteczek zostało zmasakrowanych i spalonych przez Ukraińską Powstańczą Armię. Ona też pod banderowskimi hasłami: Albo będzie Ukraina, albo Polska krew po kolana; Śmierć jednego Polaka – to metr wolnej Ukrainy, wyprawiła na tamten świat pół miliona Polaków.
Nie można tych okrutnych zbrodni wykreślić z pamięci, wymazać z historii, nie pozostawiając żadnej przestrogi dla potomnych. Nie wolno nam tego zapomnieć, bo zbezcześcilibyśmy tę straszną ofiarę. Trzeba zacząć głosić całą prawdę wolną od przemilczeń, przeinaczeń i manipulacji. Prawdę odważną, która sięga do korzeni zła.
Warto odnotować, że już po zakończeniu operacji Wisła, wiele bojówek OUN - UPA w uszczuplonym składzie, przeniosło się na inne obszary RP, m.in. w województwa olsztyńskie, gdańskie, zachodniopomorskie i wrocławskie. W dawnym woj. olsztyńskim operowały cztery oddziały UPA w powiatach Mrągowo, Kętrzyn, Bartoszyce, Morąg, Pasłęk, Braniewo i Elbląg.
Dlatego my, mieszkańcy Elbląga, wśród których są potomkowie obywateli Polski z ziem Kresów Najjaśniejszej Rzeczypospolitej i rodziny żołnierzy Wojska Polskiego walczących z bandami ukraińskich nacjonalistów z OUN - UPA, zwracamy się do Państwa o poparcie inicjatywy nadania jednej z ulic naszego miasta nazwy upamiętniającej pomordowanych Polaków na Kresach Rzeczypospolitej, którzy ponieśli straszliwą, męczeńską śmierć z rąk ukraińskich nacjonalistów oraz postawienia tablicy upamiętniającej to ludobójstwo.
Proponujemy do rozważenia wybór spośród trzech nazw, która zostanie nadana jednej z ulic naszego miasta:
- OFIAR LUDOBÓJSTWA OUN - UPA
- OBROŃCÓW BIRCZY
- KAPITANA HENRYKA CYBULSKIEGO
Uważamy, iż należy to uczynić w imię godności narodowej i prawdy historycznej. Pamiętamy tragiczną przeszłość i pragniemy, by nigdy się nie powtórzyła. Mamy nadzieję, że dzięki tym dwóm inicjatywom nie zostanie ona zapomniana przez obecne i przyszłe pokolenia.
Nasi rodzice pozostawili nam swój historyczny depozyt dziedzictwa kulturowego Kresów, abyśmy ponieśli go w sztafecie pokoleń wyprowadzając z ich doświadczenia i wiedzy właściwe wnioski. Najbardziej obrazowo istotę rzeczy przedstawił profesor Jacek Wilczur, najmłodszy żołnierz świętokrzyskiego zgrupowania Armii Krajowej majora Jana Piwnika - Ponurego:
,,Tysiące ludzi, zmarłych w owych latach zorganizowanej zagłady, wskutek głodu, zimna, chorób, zamordowanych w bestialski sposób przez ukraińskie nacjonalistyczne bojówki i przez ukraińską policję pomocniczą, przez funkcjonariuszy specjalnych grup likwidacyjnych, przez oddziały SS, policji i regularnej armii niemieckiej, nigdy już nic nie powiedzą. Najczęściej ich szczątki spoczywają w dotąd nie ekshumowanych zbiorowych grobach na obrzeżach Lwowa, w zagajnikach i lasach podmiejskich, nieoznaczonych nagrobkami, krzyżami czy gwiazdą Syjonu, a nawet najmniejszym napisem. W jednej z tych mogił zbiorowych znajdują się szczątki moich najbliższych, rozstrzelanych, zakłutych bagnetami przez niemieckich nosicieli nowego porządku w Europie – Neuordnung i ich ukraińskich pomocników. Ci ze zbiorowych mogił nigdy już niczego nie powiedzą i dlatego żywi winni mówić za nich.”
Liczymy na poparcie naszej idei przez Pana Prezydenta i Radnych Rady Miasta Elbląga.
„ Niech Ci, co zginęli pozostaną na wieki w naszej pamięci. Przysięgamy na ich krew i mękę: Gdybyśmy o nich zapomnieć chcieli – niech Bóg zapomni o nas…”
Z poważaniem
Jacek Boki, przedstawiciel społecznej inicjatywy upamiętnienia ofiar ludobójstwa OUN - UPA i SS Galizien
Ludobójstwo dokonane na Polakach przez członków formacji OUN - UPA jest do dziś tematem stosunkowo słabo poznanym. Jego skala prawdopodobnie znacznie wykracza poza oficjalnie podawane liczby, które przytacza się szacując liczbę zamordowanych. Wynika to z tego, że do dziś na terenach Kresów Południowo-Wschodnich znajdują się tysiące bezimiennych grobów; wiele miejscowości zniknęło z powierzchni ziemi, przy czym niejednokrotnie nie pozostał przy życiu żaden świadek. Władysław i Ewa Siemaszko w 2-tomowej monografii „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939 – 1945” (Warszawa 2000) z zebranych danych obejmujących 1721 miejscowości oszacowali liczbę zamordowanych Polaków na 50 – 60 tysięcy osób. Nie zdołali jednak dotrzeć do żadnych informacji dotyczących losów Polaków zamieszkujących w dalszych 1787 miejscowościach. Według Stanisława Żurka, znanego badacza tej tematyki, minimalna liczba ofiar ukraińskiego ludobójstwa wynosi 179 tysięcy zamordowanych Polaków, sięgając liczby ponad 234 tysięcy Polaków.
Powiązane
| Także od Ciebie zależy, czy elbląskie rondo otrzyma nazwę... › ponad rok temu › 01.06.2018 |
| 28 czerwca radni zadecydują o upamiętnieniu ofiar ludobójstwa... › ponad rok temu › 26.06.2018 |
| Elbląscy radni zadecydowali o nazwaniu ronda › ponad rok temu › 28.06.2018 |
| Dwóch elblążan uhonorowanych przez gminę Bircza › ponad rok temu › 19.07.2018 |
| Będzie rondo Obrońców Birczy? Są naciski na wojewodę, aby... › ponad rok temu › 21.08.2018 |
Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 11
|
Komentarze
(3)
Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin). |
› pokaż według najstarszych |

| ponad rok temu | ocena: 0% | 3 |
| oceń komentarz |
| wpisy tej osoby | zgłoś do moderacji | zgłoś jako hejt |

| ponad rok temu | ocena: 0% | 2 |
| oceń komentarz |
| wpisy tej osoby | zgłoś do moderacji | zgłoś jako hejt |

| ponad rok temu | ocena: 0% | 1 |
| oceń komentarz |
| wpisy tej osoby | zgłoś do moderacji | zgłoś jako hejt |









