› OGŁOSZENIA
› FIRMY
› ARTYKUŁY

Chińskie sklepy zalewają Elbląg. Co wynika z ich kontroli?

› bieżące ponad rok temu    7.10.2013
Joanna Siudak
komentarzy 18 ocen 61 / 93%
A A A
Chińskie sklepy zalewają Elbląg. Co wynika z ich kontroli?

Chińskie sklepy powstają w Elblągu jak grzyby po deszczu. Brak Centrum Handlowego w w naszym mieście stwarza doskonałe warunki do ich rozwoju. Tanie produkty przyciągają klientów. Ale czy warto je kupować? - Klienci skarżą się na trudności z przyjmowaniem reklamacji w sklepach tego typu. Do PiH w Elblągu wpływa dużo wniosków o mediacje ws. uznania reklamacji – mówi starszy referent elbląskiego oddziału Państwowej Inspekcji Handlowej.

Roznoszący się zapach gumy i plastiku, to pierwsze co po przekroczeniu chińskiego sklepu daje się we znaki. Mnogość produktów jakie znajdziemy w „Chińczykach” poraża. Kupimy tam wszystko: od bielizny, przez miskę dla psa po termometr. A na drzwiach do „Chińczyków”, prawie zawsze wisi ogłoszenie: Poszukujemy osoby do pracy. Czyżby warunki, w jakich pracują sprzedawcy były nie do zniesienia? Historie o opryskliwych właścicielach chińskich sklepów krążą po Elblągu. Pracownicy Państwowej Inspekcji Handlowej nie odnotowują żadnych nieprawidłowości jeśli chodzi o warunki pracy - Kontrole w sklepach z chińskimi produktami, są przeprowadzane kwartalnie. W wyniku badań pobranych próbek produktów, które pochodziły z elbląskich sklepów, nie wykryto żadnych substancji, które mogłyby być uznane za szkodliwe dla zdrowia lub życia konsumentów lub pracujących tam osób. Kontrole polegają również na sprawdzaniu oznakowania towarów i uwidocznianiu cen. Zwracamy szczególną uwagę na oznakowanie produktów – wymagane są naklejki z polską instrukcją w celu zwracania większej uwagi, np. na kontakt dziecka z produktem – mówi Mariusz Mączka, starszy specjalista Państwowej Inspekcji Handlowej w Elblągu.

Z perspektywy pracownika jednego z chińskich sklepów, rzeczywistość nie wygląda tak różowo. - Rozpakowując produkty, które do Polski przylatują z Tajwanu, czy Korei, początkowo na rękach miałam wysypkę. Po całym dniu pracy często boli mnie głowa. Po kilkunastu minutach przyzwyczajam się do zapachu, jaki panuje w sklepie, ale nie są to komfortowe warunki. Buty, ubrania, peruki – wszystko śmierdzi – mówi pracownica jednego z elbląskich sklepów z chińskim asortymentem.

Przykry zapach chińskich produktów to nie jedyna ich wada. Jakość tych rzeczy pozostawia  wiele do życzenia. Mimo tego, że ekspedienci zapewniają, że każdy produkt może być reklamowany, w przypadku jego uszkodzenia, czy defektu - okazuje się, że wcale tak nie jest. - Klienci skarżą się na trudności z przyjmowaniem reklamacji w sklepach tego typu. Do PiH w Elblągu wpływa dużo wniosków o mediacje ws. uznania reklamacji. Kolejne kontrole przewidziane są na październik – dodaje Mariusz Mączka.

Chińskie sklepy stały się konkurencją dla właścicieli małych butików. Atrakcyjna cena determinuje wybór tego typu sklepów przez konsumentów. Czy „Chińczyki” wykończą lokalnych sprzedawców?
 

dodaj zdjęcia Masz swoje autorskie zdjęcia? Dodaj je do naszego tekstu.

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 2

  • 2
    ZADOWOLONY
  • 0
    ZASKOCZONY
  • 0
    POINFORMOWANY
  • 0
    OBOJĘTNY
  • 0
    SMUTNY
  • 0
    WKURZONY
  • 0
    BRAK SŁÓW
Komentarze (18)

Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin).

dodaj komentarz› pokaż według najstarszych
~ Zielony
ponad rok temu ocena: 0%  18
wszyscy gadają na chińczyki , a biedronek jest za dużo jak na miasto elbląg , a nikt z tym nie robi ,kolejna biedronka sie buduje .
~ asia
ponad rok temu ocena: 25%  17
jak na rzeczy, które można nazwać jednorazówkami są drogie. wolę dołożyć 50zł do spodni i cieszyć się nimi dwa lata niż po miesiącu stwierdzić że spodnie z chińczyka za 60zł się rozlazły albo nitki się prują.... wyjdzie taniej kupując dwie pary spodni po 100zł za parę na rok niż co miesiąc nowe za 60zł. Szybka kalkulacja, ale ludzie w Elblągu lubią oszczędzać, tylko praktycznie rzecz biorąc Wasze oszczędzanie jest względne :)
~ Adalbercik
ponad rok temu ocena: 60%  16
Pierwsze prawo w handlu: - Klient wybiera co i gdzie kupuje.....
~ nigdy wiecej
ponad rok temu ocena: 71%  15
Raz kupiłam tam kapcie....ludzie tak mnie stopy paliły w tych kapciach jak bym w ognisku trzymała aż wyrzuciłam je,od tamtej pory nie zachodzę tam bo raz że śmierdzi a dwa nie rajcuje mnie ich asortyment!!!!
~ Asa
ponad rok temu ocena: 57%  14
Zdarzało mi się czasami kupować u chińczyka, zwłaszcza ubrania i mogę się wypowiedzieć na ten temat: materiały z jakich szyta jest odzież to zwykły plastik nie przepuszczający powietrza w najzwyklejszym T-Shirt'cie można się ugotować, po pierwszym praniu bluzeczka nie dość że robi się o rozmiar mniejsza to jeszcze dziwnie szwy boczne uciekają, podobnie jest z jeansami. Obecnie sklep omijam szerokim łukiem, ponieważ i cena nie jest zachęcająca, za jedną parę najtańszych jeansów można tu zapłacić coś ok. 60 zł, w Gdańsku za te same pieniądze można kupić ten sam produkt ale w razie reklamacji nie ma najmniejszych problemów są trzy rozwiązania, wymiana produktu, naprawa lub zwrot pieniędzy u chińczyka możemy jedynie wymienić na towar o tej samej wartości, co nie zawsze jest zadowalające. Jednak nie dziwię że ludzie tam kupują, w Elblągu za bardzo wyboru nie mamy, więc póki jest popyt na chińszczyznę zawsze będzie podaż na tę tandetę, niestety- prawa ekonomii. Pozdrawiam.
~ Jan3
ponad rok temu ocena: 33%  13
Ciuchy szkodliwe a jakie drogie ,,,,,,
~ f55f5
ponad rok temu ocena: 73%  12
XXXXXXXL chinskie to nasz L !!!! wiec nie mam co sie w nich ubierac bo po prostu towaru w odpowiednim rozmiarze nie ma. A ceny np. jeansy drozsze niz w Galerii Bałtyckiej w Gdańsku
~ pl
ponad rok temu ocena: 67%  11
Nas Polaków nie stać na kupowanie tak marnych gatunkowo i jakościowo rzeczy , trzeba przeliczyć , ze lepiej kupić na sezon jedne sandały za 150zł ( wygodne, niesmierdzące) a nie 5par lateksowych za 30zł
~ -
ponad rok temu ocena: 25%  10
nie wszystkich stać na to, żeby sandały za 150 zł kupić:/ Tym bardziej na sezon!
~ NoName
ponad rok temu ocena: 78%  9
Nie wiem jak te sprzedawczynie mogą normalnie pracować w tych Chińskich sklepach. Przecież w tych sklepach aż czuć w powietrzu toksyczny zapach od tego chińskiego badziewia. Codzienne wdychanie takiego toksycznego powietrza przez kilka godzin w pracy, raczej nie pozostaje obojętne dla zdrowia.
~ Elblążusiaczek
ponad rok temu ocena: 86%  8
...........co to za kontrola ??? Państwowa Inspekcja Handlowa jest potrzebna ale komu.???? Przebywając u Chińczyka i oglądając produkty mogę stwierdzić, że kontrola jest NA SZTUKĘ Mało jest produktów z nazwą w języku polskim i brak instrukcji po polsku !!!!!. Z jakich specjalistów Inspekcja handlowa korzysta ???? Czy to Górnicy kontrolują ( nie ubliżając oczywiście Górnikom ) WSTYD ZA TAKICH ŚLEPYCH INSPEKTORÓW !!!!!! .PANIE PREZYDENCIE NIECH PAN POKAŻE SZEFOWI PAŃSTWOWEJ INSPEKCJI PRACY ASORTYMENT U CHIŃCZYKA BEZ POLSKICH OPISÓW I INSTRUKCJI SKORO ON I JEGO INSPEKTORZY SĄ ŚLEPI !!!!!!
~ ni hao
ponad rok temu ocena: 44%  7
jest popyt - jest podaż - tyle w temacie
~ Twardziel
ponad rok temu ocena: 63%  6
Jak to mówi się ching chang chobg portfel wsiąkł. :) ja bym tam molotova wrzucił niech sie ten chinski szajs spali. Bo ja nie mam zamiaru refundować z własnego portfela ich pieprzonych sajognek i plastiku.
~ Alpik
ponad rok temu ocena: 80%  5
Ja nie rozumiem ludzi którzy tam kupują,co nimi kieruje bo chyba nie cena.Jak tak porównasz to dojdziesz do wniosku ze tam nie jest tak tanio jak na taki syf.
~ anojasetuo
ponad rok temu ocena: 77%  4
W Chińczykach nie ma nic przyzwoitego. Plastik się rozpada, guma śmierdzi a ciuchy rozłażą się w pierwszym praniu. Jeśli mam kupować ten shit u nich, wolę dołożyć 20zł na pks i jechać do Gdańska do galerii i za te same pieniądze kupić ciuch, a nie szmatę. Ja jestem za tym, żeby otworzyć jakieś fajne sieciówki. A właściciele tych chińskich przybytków niech uciekają tam, skąd przybyli.
~ Gifas
ponad rok temu ocena: 82%  3
Jak nie chce kupowac chinszczyzny to nie ide do tian mi mi:D a jak ktos lubi ryzyko to go ahead:D
~ obserwator
ponad rok temu ocena: 82%  2
powinno sie zabronić do Polski sprowadzania chińskich śmieci to nie wysypisko u nas obowiązuje segregacja śmieci mamy dość naszych nie chcemy zagranicznych
~ Jan3
ponad rok temu ocena: 0%  1
Rzeczy na raz a jakie drogie
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013.