fot. CBŚ
Policjanci Centralnego Biura Śledczego zlikwidowali pięć plantacji konopi indyjskich. Śledczy działali na terenie województwa warmińsko-mazurskiego i kujawsko-pomorskiego i w sumie zabezpieczyli prawie 2 tysiące nielegalnych roślin, z których można było uzyskać około 50 kg suszu marihuany o czarnorynkowej wartości nawet 1 mln złotych.
Podczas policyjnych realizacji zatrzymanych zostało siedmiu mężczyzn. Wszyscy już usłyszeli zarzuty. Grozi im kara do 8 lat pozbawienia wolności. Pierwsze realizacje miały miejsce 12 sierpnia br. W Piotrowie w powiecie lidzbarskim policjanci CBŚ zlikwidowali plantację składającą się z prawie tysiąca konopi indyjskich. Rośliny mające do 1 metra wysokości rosły na dwóch polach za domem, pod gołym niebem. Policjanci pobrali próbki konopi do badań i zatrzymali właściciel plantacji. To 35-letni Daniel B. poszukiwany przez warszawską prokuraturę do sprawy oszustwa i wcześniej notowany za przestępstwa przeciwko mieniu. Podejrzany usłyszał zarzut uprawy nielegalnych konopi. Prokurator zastosował wobec niego policyjny dozór, zakaz opuszczania kraju i po 2,5 tysiąca zabezpieczenia i poręczenia majątkowego.
Tego samego dnia kolejnym punktem na mapie pracy policjantów z CBŚ była mała miejscowość na terenie gminy Pasłęk. Tu w foliowym tunelu funkcjonariusze wspólnie ze strażnikami granicznymi znaleźli 19 sadzonek nielegalnych roślin. Dodatkowo u zatrzymanego do sprawy Piotra K. zabezpieczono około 10. gram marihuany. 25-latek usłyszał zarzuty związane z posiadaniem marihuany i prowadzeniem uprawy. W efekcie będzie musiał stawiać się w komendzie Policji, nie może także opuszczać Polski.
Kolejne uderzenie w narkotykową przestępczość to wizyta policjantów 14 sierpnia br. na posesji w Biesowie pod Biskupcem. Tam za stodołą pod gołym niebem rosło prawie 600 krzaków konopi indyjskich. Policjanci zabezpieczyli tu także ponad 60 nasion rośliny tzw. automatu. Rosną one bardzo szybko. Funkcjonariusze zatrzymali 18-letniego chłopaka i ustalili, że był on jedynie wykonawcą zlecenia. Za uprawą roślin stał zatrzymany 20 sierpnia br., mieszkający w Warszawie, Adam A. 40-latek to znajomy 18-latka. Był wcześniej karany za kradzież i rozbój. Oprócz zarzutów i dozoru Policji, starszy z podejrzanych właściciel plantacji musiał wpłacić 3 tysiące poręczenia majątkowego.
Pięć dni później tj. 19 sierpnia br. policjanci CBŚ wspólnie z funkcjonariuszami Straży Granicznej z Elbląga weszli do mieszkania na terenie miasta. Tu w jednym z pokoi rosło ponad 190 krzaków konopi indyjskich. Pomieszczenie było specjalnie przygotowane do uprawy roślin. Okna były ofoliowane, pracowały lampy i wentylatory. Zatrzymano dwóch podejrzanych – 24-letniego Adama Ś. i 30-letniego Krzysztofa G. Mężczyźni wcześniej notowani za przestępstwa kryminalne usłyszeli zarzuty, a wczoraj sąd aresztował starszego z podejrzanych na trzy miesiące. Młodszy natomiast będzie meldował się w komendzie Policji. Policjanci CBŚ ustalili też, że susz marihuany miał od około czerwca br. trafiać na lokalny rynek. Za niespełna dwa tygodnie rośliny, które zabezpieczyli funkcjonariusze miały być ścięte.
Ostatnia zlikwidowana plantacja konopi mieściła się koło Grudziądza. Tam w foliowym tunelu rosło ponad 20 nielegalnych roślin. Do wyjaśnienia sprawy został zatrzymany Patryk J. Ten 17-latek, wcześni¬ej niekarany, także usłyszał zarzuty. W sumie na przestrzeni niespełna dwóch tygodni policjanci CBŚ zlikwidowali pięć plantacji konopi indyjskich, na których rosło prawie 2 tysiące roślin. Wszyscy podejrzani staną przed sądem. Grozi im kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Policjanci pracują nadal nad ustaleniem, gdzie miał trafiać nielegalny susz. Kolejne osoby mogą usłyszeć zarzuty handlu narkotykami. Jak podsumował te realizacje oficer CBŚ zwalczający przestępczość narkotykową „Te sprawy są dla nas ważne. Dzięki naszej pracy zabezpieczyliśmy rośliny, z których można było przygotować około 50 tysięcy porcji narkotyku. A wiadomo, że wielu odbiorców dilerzy szukają wśród nawet bardzo młodych ludzi.”