380 zł do zapłaty za wpis do KRS. Kolejny sposób naciągaczy

Bartłomiej Ryś
napisz do mnie ‹
moje inne artykuły ‹

Firm, które w przeróżny sposób naciągają nieświadomych mieszkańców Elbląga, jak i całego kraju jest mnóstwo. Stosują coraz bardziej wymyślne środki, a ich „pisma” przypominają te oficjalne, sądowe, wezwania do zapłaty. Takie pismo dostała również jedna z elbląskich firm.

Sprawa wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego za określoną sumę była już poruszana w ogólnopolskich mediach. Policjanci nawoływali, aby na pisma i ponaglenia nie odpowiadać i tym bardziej nie wpłacać żadnej sumy na podane konto. Można by stwierdzić, że nagonka medialna zrobiła swoje i tego typu działania powinny zostać jak najszybciej zaniechane.

Niestety, pisma nadal trafiają do firm, również tych elbląskich. Jeden z zaprzyjaźnionych Klientów przekazał nam jedno z takich wezwań. Na pierwszy rzut oka wydaje się ono jak najbardziej prawdziwe. Jednak wystarczy chwila, aby przekonać się, że jest to zwykła, prosta podróbka.

Po pierwsze żadna firma nie płaci za to, że zostanie wpisana do KRS-u. Po drugie – de facto płacimy za wpis do Krajowego Rejestru Firm. Czegoś takiego po prostu nie ma. Na stronie internetowej możemy przeczytać, że KRF to swego rodzaju promocja naszej spółki. Gdzie, jaka – tego się nie dowiadujemy.

Pieczątki „firmy”, która takie „pisma” do nas wysyła nie są potwierdzonym żadnym numerem NIP, podpisem, datą, czymkolwiek, co znamy z oficjalnej korespondencji np. z bankiem lub sądem. Brakuje nawet zwykłego numeru telefonu. Na stronie www znajdziemy tylko e-mail, jako najszybszą drogę kontaktu.

Najciekawszą rzecz możemy przeczytać z boku kartki, małą czcionką. „Pismo stanowi ofertę w myśl przepisów kodeksu (art. 66 par. 1)”. Jednym słowem – całe „wezwanie” do zapłaty to wyłącznie oferta reklamowa. Trzeba przyznać – bardzo wymyślna.

Przestrzegamy! Na takie oferty nie zwracajmy w ogóle uwagi. Niech po prostu wylądują w koszu na śmieci – tam, gdzie ich miejsce.